O ocalałej paterze ze słynnego serwisu Restauracji A la Carte

White Star Line, armator, dla którego powstawały statki, miał w swojej palecie używanych dotychczas wzorów sprawdzonych projektantów, producentów oraz dostawców w tym zakresie. Częściowo korzystano więc z produkowanych do tej pory dla linii przepięknych serii zdobniczych zastawy stołowej, ale pojawiło się nowe wyzwanie. Na Olympicu i Titanicu miały powstać bliźniacze restauracje A la Carte, nazywane również pływającymi restauracjami klasy hotelu Ritz.

Restauracje te, przeznaczone wyłącznie dla pasażerów pierwszej klasy, miały być alternatywnym miejscem do stołowania się w trakcie transatlantyckiej podróży. O ile posiłki w salonie jadalnym miały wyznaczone godziny, tak w restauracji A la Carte miała panować większa swoboda i dowolność czasowa w korzystaniu z jej ponadprzeciętnie wykwintnej kuchni.

Tak eleganckie miejsce restauracyjne nie istniało do tej pory na żadnym innym brytyjskim liniowcu. Restauracja miała odzwierciedlać luksus tak wielki, jakiego żadni pasażerowie na morzu do tamtej pory w historii nie doświadczyli. Tym samym, firma zapragnęła nie tylko zadbać o jej unikatowy wystrój, ale również i wyjątkowe, nie zamawiane do tej pory akcesoria – jak niezwykle droga porcelana z firmy Royal Crown Derby, ale i wspaniałe srebrne platery.

W marcu 1911 roku, zarząd White Star Linie – w ślad za zawartymi w 1910 roku umowami –  otrzymał wykonane zamówienie z firmy „Goldsmiths and Silversmiths Co.” w Londynie. Firma ta, zajmująca się projektowaniem i wykonywaniem sreber i platerów, funkcjonowała na tamten moment na rynku już ponad trzydzieści lat. Warto dodać, że 40 lat po katastrofie Titanica, w 1952 roku połączyła się ze inną słynną firmą jubilerską Garrard & Co. Ltd. (Dla fanów filmu Jamesa Camerona dodam, że filmowy naszyjnik „Serce Oceanu” podróżował właśnie w kasetce od Garrarda) Spośród wielu wzorów platerów srebrnych, produkowanych przez G&S w roku 1910, wybrano jeden, stosunkowo nowoczesny, nawiązujący swoją formą do coraz modniejszego stylu Art Nouveau.

Linia wzornicza oznaczona była numerem Rd 451002. Ten zestaw cyfr można zazwyczaj odnaleźć na spodzie przetrwałych do dziś egzemplarzy.

Patrząc w rejestry archiwum brytyjskich numerów patentowych możemy odszukać takie numery i tym samym oszacować rok zgłoszenia patentu na 1905-1906. Tak więc, wzór ten, w chwili zamawiania go dla White Star Line, już funkcjonował od kilku lat na rynku komercyjnym. Do dziś można odnajdywać pojedyncze sztuki z tej komercyjnej serii, natomiast niesamowicie rzadko pojawiają się te, które oznaczone są symbolami White Star Line. Nawet wśród kolekcjonerów pamiątek związanych z Titanikiem, opisywany wzór uważany jest za najrzadziej pojawiający się „na rynku”, tym samym jest niezwykle porządany. Powodem tego zjawiska jest to, że na przełomie roku 1910 i 1911, wyprodukowano bardzo krótką serię tych platerów, przeznaczonych wyłącznie do wspomnianych wcześniej dwóch restauracji A la Carte, a nie do użytku w jadalniach czy kabinach – a ponadto mają bezpośredni związek z Titanikiem.

Tym samym, niesamowitą radość sprawił mi fakt, że udało mi się odnaleźć bardzo rzadki srebrny plater, ocalały z opisywanej słynnej serii wyprodukowanej na bliźniacze statki. Bacznie śledząc rynek kolekcjonerski i polegając również na opinii innych pasjonatów, mogę się podzielić z Czytelnikiem informacją, że z tego serwisu, w ciągu wielu ostatnich lat widziano na aukcjach jedynie dwie takie patery.

Smaku temu znalezisku dodaje też fakt, że identyczne jedno naczynie w 1993 roku wydobyto z pola szczątków rozsianych wokół wraku Titanica. Gdy statek tonął, łamiąc się w pół, utracił ze swoich wnętrz fragmenty cennego wyposażenia, które rozsypało się po dnie oceanu niczym spadające konfetti. Dziś, bliźniaczy do naszego egzemplarz z Titanica możemy podziwiać na jednej z wystaw artefaktów w USA.

Zdobycz – jak na swój wiek –  jest w przepięknym stanie, mimo widocznych śladów użytkowania. Poza delikatnym jej oczyszczeniem z ciemnej patyny, pozostanie w niezmienionym stanie, bez dokonywania prac restauracyjnych. Ten unikatowy egzemplarz będzie prawdziwą ozdobą naszej Kolekcji. Liczę, że pewnego dnia ucieszy również oko zwiedzających na publicznej ekspozycji, jak wiele naszych eksponatów przy kilku okazjach do tej pory.

K.

RSS
Facebook
YOUTUBE