Relacja z konwencji British Titanic Society 2019

Już od ponad trzydziestu lat, co roku odbywa się konwencja British Titanic Society, stowarzyszenia zrzeszającego pasjonatów słynnego statku oraz członków rodzin osób, które były na pokładzie słynnego liniowca. Konwencja odbywa się w różnych ciekawych miejscach związanych z historią Titanica, najczęściej w Southampton, skąd Titanic wypłynął w swój niedokończony rejs. Choć zdecydowana większość członków stowarzyszenia to Brytyjczycy, na konwencję przybywają osoby z różnych stron świata. W tym roku około 120 osób uczestniczyło w zjeździe.

Do Southampton przybyłem z Londynu 12 kwietnia, pociągiem ze stacji Waterloo. To z tej samej stacji, 10 kwietnia 1912 roku, nad ranem odjechał pociąg z pasażerami Titanica. Choć od tamtych pamiętnych chwil minęło 107 lat, nadal można zobaczyć wiele architektonicznych detali dworca kolejowego, które pozostały w ciągu tego czasu bez zmian!

Kilka miesięcy przed konwencją otrzymałem od British Titanic Society zaproszenie aby wygłosić na niej wykład. Rzecz jasna, z jego przyjęciem nie wahałem się zbyt długo, gdyż uznałem to za wyróżnienie i jednocześnie świetną możliwość podzielenia się moją wiedzą z innymi pasjonatami. Na drodze mojej wieloletniej kolekcjonerskiej przygody – o czym być może większość z czytelników bloga dopiero teraz się dowiaduje – od lat bliski jest mi temat fałszerstw i replik oryginalnych elementów wyposażenia statków White Star Line. Jest to bardzo bieżąca problematyka gdyż wielu kolekcjonerów pada ofiarą sprytnych fałszerzy. Właśnie w tym zakresie przygotowałem swoje godzinne wystąpienie. Temat jest mocno niszowy i pełen wielu szczegółów. Wielką radość sprawił mi fakt, że wykład spotkał się z dużym zainteresowaniem.

Pozostałych wykładowców było trzech:

Dik Barton (były Wiceprezydent RMS Titanic Inc, uczestnik wielu ekspedycji do wraku Titanica), który podzielił się swoimi wspomnieniami z wypraw na dno Atlantyku i pracą z artefaktami

Malte Fiebing-Petersen (Prezydent German Titanic Society), który opowiedział o niemieckiej nazistowskiej wersji katastrofy Titanica, nawiązując do propagandowego filmu z 1943 roku,

Bill Willard (Udzialowiec RMS Titanic Inc, uczestnik wypraw do wraku, opracował urządzenie ROV do badania wraku Titanica) poruszył kontrowersyjny temat ekshumacji niezidentyfikowanych ofiar Titanica pochowanych w Halifaxie, celem identyfikacji ich DNA.

Równolegle do panelu wykładowego, w Sali obok odbywały się targi, połączone z unikatową ekspozycją wielu pamiątek związanych z Titanikiem. Można było zobaczyć oryginalne listy, pisane na pokładzie statku, kolekcję różnych menu – w tym jedno z pierwszych, z 3 kwietnia 1912 roku czy ostatnie – z 14 kwietnia z kolacji. Oryginalne plany pokładów Titanica, słynny album odnalezionych niedawno nieznanych oryginalnych fotografii statku (Album Kempstera), broszury i foldery reklamowe, bilet do łaźni tureckiej na statku, czy choćby oryginalne wiadomości telegraficzne, odbierane przez inne statki w trakcie, gdy Titanic tonął. Ekspozycja miała wybitnie unikatowy charakter, gdyż wiele z tych przedmiotów należy do prywatnych kolekcji i na co dzień nie oglądają one światła dziennego. Zorganizowanie tak unikatowej ekspozycji było poprzedzone wielkim wysiłkiem organizatorów.

Dodatkowo, można było na konwencji zobaczyć przepiękny model wraku Titanica, wykonany przez Jasona Kinga, według stanu na chwilę, gdy opadł na dno 15 kwietnia 1912 roku, w pełni kolorów i bez rdzy. Detale robią niesamowite wrażenie.

W ramach konwencji, organizowana jest także Gala. Formalną kolację poprzedza „Fizz party”, czyli czas, gdy przy musującym drinku można swobodnie porozmawiać z różnymi osobami.

Gdy rozpoczyna się kolacja, goście przechodzą do pięknie przygotowanej sali jadalnej, gdzie w ustalonym porządku zasiadają przy okrągłych stołach. Menu swoją formą graficzną nawiązuje do tych na Titanicu. Pyszne jedzenie, doskonały serwis – a to wszystko w towarzystwie kwartetu smyczkowego, wykonującego utwory klasyczne, również te grane na pokładzie słynnego statku. W trakcie wieczoru odbywa się także ekscytująca licytacja ciekawych przedmiotów, z reguły w celu charytatywnym, oraz loteria.

W niedzielę, 14 kwietnia, spędzaliśmy czas nieformalnie. Wykorzystałem te chwile na rozmowy ze znajomymi, z którymi łączy mnie wspólna pasja. Około południa wybraliśmy się na mały prom, aby wpłynąć do doku, w którym niegdyś stał Titanic, jak i inne dawne transatlantyckie liniowce. To jedyna możliwość, by zobaczyć ten dok, gdyż jest on zamknięty dla osób postronnych i nie można zwyczajnie wejść „z ulicy” na jego teren. Gdy byliśmy na słynnym stanowisku 44, w imieniu różnych stowarzyszeń kultywujących pamięć o Titaniku, do wody złożone zostały wieńce kwiatów.

Niespodzianką dla wielu z nas była dodatkowa atrakcja, a mianowicie oczekujący w tym samym doku (lecz po przeciwległej stronie do miejsca cumowania Titanica) największy współczesny transatlantyk – Queen Mary 2, oczekujący na wyruszenie do Nowego Jorku. To flagowiec Cunarda, linii operującej od 170 lat, która w 1934 roku połączyła się z konkurencyjną White Star Line. Trzeba przyznać, że statek robi ogromne wrażenie. Myślę, że śmiało można go nazwać Titanikiem naszych czasów.

Po wyjątkowych chwilach w dawnym doku White Star Line, nasz mały prom powrócił do brzegu, skierowaliśmy się do hotelu na ostatni lunch. Tam po pożegnaniach, każdy udał się w swoją stronę.

Jak zawsze, bardzo miło wspominam chwile spędzane na konwencjach, rozmowy i spotkania do późnej nocy, interesujące wykłady i samo przebywanie w tak wyjątkowym dla historii Titanica miejscu.

Ciąg dalszy mojej relacji – wkrótce 😊

RSS
Facebook
YOUTUBE